czwartek, 30 maja 2013

Konkurs!

Mamy w watasze konkurs! 

Polega on na napisaniu najładniejszego opowiadania z innym wilkiem. Chodzi o takie coś:

np. Od Snow'a i Alexa

Poszedłem do lasu, zobaczyłem Alexa.    <-------- To pisze Snow
-Hej Lex!        <-------- To pisze Snow
***
-Uśmiechnąłem się do Snow'a.   <-------- To pisze Alex
-Jak się dziś masz?     <-------- To pisze Alex
...........

Opowieść musi mieć conajmniej 10 linijek (minimum 5 od jednego wilka). Celem opowiadania jest zaprzyjaźnienie się dwóch wilków lub cokolwiek innego. Ważne by opowiadanie było ciekawie.
Ja i PaXon nie możemy uczestniczyć.

Nagroda: Aż 50 DM!!!



Od Mesajah CD historii Noli Victorii

Wstałem uśmiechnięty. Słońce dogrzewało a ja jak zwykle byłem głodny. Postanowiłem wyruszyć na polowania. Cichhe szelesty i stąpanie kopyt mnie jeszcze bardziej zachęciło. W oddali zobaczyłem leżącą sarnę. Cicho się zakradłem i niespodziewanie rzuciłem na zwierzę. Po chwili sarna leżała martwa. Zobaczyłem również ładną wilczycę leżącą przy wodospadzie. Z ofiarą w pysku podbiegłem do niej. Wypuściłem z zębów zwierzę i przywitałem się.
-Cześć Nola, nudzi ci się?
Wilczyca potaknęła i powiedziała:
-Tak... głodna jestem!
Przysunąłem nosem moją zdobycz.
-Masz, zjedz. Ja złapię coś innego.
Victoria uśmiechnęła się. W krzakach szemrał się zając. Nie myśląc długo chwyciłem go zębami i zadusiłem. Zjadłem małą ofiarę. Po chwili przerwałem ciszę i wskoczyłęm do wody.
-Nie pływa się z pełnym brzuchem!- ostżegłą mnie wadera.
-Spoko, spoko o mnie się nie bój!
Wyszedłem z wody. Dzięki mocy zamroziłem tafelkę wody i uformowałem z niej małą lilię wodną. Dzięki drugiej mocy sprawiłem że kwiat zapłonął. Położyłem go delikatnie na wodzie.
-Ładna moc- powiedziała Nola.
-A ty jakie masz? -uśmiechnąłem się i spytałem.

<Nola Victoria>

PS Piszesz ładne opowiadania :D

Od Kiche

Była noc. Szłam opustoszałą drogą nie wiedząc gdzie dotrę. W końcu zabrakło mi sił i musiałam odpocząć. Ułożyłam się pod drzewem i zasnęłam. Gdy się obudziłam wciąż było ciemno. Ruszyłam w dalszą drogę. Wkrótce dotarłam nad jakieś jezioro. Pochyliłam się, aby zaspokoić pragnienie i rozejrzałam się dookoła. Było tu bardzo mroczno. Pomyślałam, że w dzień również jest tu tak ponuro. Spojrzałam na drugi brzeg i zobaczyłam biegnącą postać. W pewnym momencie się zatrzymała. Postanowiłam do niej podejść. Gdy byłam kilka metrów od tajemniczej postaci, zauważyłam że to wilk.
- Kim jesteś? - spytał
- Mam na imię Kiche. A ty? - spytałam
- Mesajah. - odparł - Co tu robisz? Zwierzęta raczej omijają to miejsce.
- Trafiłam tu przypadkiem. Gdzie my jesteśmy?
- Jezioro zguby. A nie daleko stąd jest Mroczny Las. - odpowiedział - Skąd jesteś? Pierwszy raz cię tu widzę. Gdzie twoja wataha?
- Uciekłam. - spuściłam smutno głowę
- Czemu? - zdziwił się Mesajah
- Bo nie mogłam już tam wytrzymać. - myślałam, że zaraz się rozpłaczę - Ja nigdy nie miałam rodziny. Nigdy nie poznałam rodziców. Zostałam porzucona zaraz po urodzeniu. - było mi niezręcznie mówić co mnie spotkało pierwszej napotkanej osobie, ale jednocześnie odczułam ulgę.
- Przykro mi. - powiedział wilk - Mam dla ciebie propozycję. Może dołączysz do mojej watahy? - nie mogłam wprost pohamować się ze szczęścia. Jednocześnie w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Czy to stado będzie lepsze od poprzedniego? Czy znajdę tu przyjaciół? Ale przede wszystkim, czy wreszcie znalazłam swoją nową wilczą rodzinę?

Od Noli Victorii

Byłam tak wyczerpana ostatnimi zdarzeniami, że spałam prawie do połódnia. Gdy wstałąm rano słońce było już w całej okazałości. Jasne promienie słoneczne raziły moje wciąż zaspane oczy. Przeciągłam się i ziewnęłam. Wytworzyłam małą chmurkę dzięki której mogłam ochronić sie od grzejącego słońca. Poszłam na polanę chcąc coś zjeść jednak nie znalazłam tam nic ciekawego. Po polanie chodziły ptaki i biegały wiewiórki. Zdołowana brakiem śniadania ruszyłam do wodospadziku. Głodna i wciąż trochę śpiąca zaczęłam pić wodę. Szuma spadającej wody sprawiał, że chciało mi się spać jeszcze bardziej. Położyłam się koło wody, oczy mi się zamykały jednak burczenie w brzuchu było zbyt wyczuwalne abym mogła zasnąć. Nagle jednak usłyszałam szelest. Wstałam szybko a z pomiędzy krzaków wyszedł szop. Westchnęłam i położyłam się spowrotem. Zwierzak kręcił się wokoło, starałam się go ignorować jednak gdy podszedł za blisko wyszczerzyłam kły i zawarczałam. Szop szybko się oddalił. Stworzenie znikło pomiędzy drzewami jednak po krótkiej chwili z tej samej strony znów słychać było szelest. Nie odwróciłam nawet głowy przekonana, że to znów ten szop jednak po chwili spojrzałam tam z ciekawości ale nie zobaczyłam szopa a wilka.

<Dokończy ktoś?>

wtorek, 28 maja 2013

Nowy wilk!

 
Imię: Snow
Ksywka: Snowy
Wiek: 5 lat
Płeć: Basior
Charakter: Miły, przyjacielski, odważny, ostrożny, uroczy, silny, pomocny, jednak gdy trzeba jest bardzo groźny.
Stanowisko: Szaman
Żywioł: Natura
Moce: Gdy potrzebuje używa wszystkich swoich mocy.
Ulubione zajęcie: Pomaganie innym , uzdrawianie, przygotowywanie mikstur
Znaki szczególne: Biała sierść i brązowe oczy
Rodzina: Brat Śnieżek
Partner: Szuka
Historia: Urodził się w górach. Jego szara sierść zaczęła się z wiekiem bieleć. W końcu stał się cały biały. Zawsze lubiał zabawy z bratem. Tylko on go wspierał. Miał 7 lat gdy umarł. Snow nigdy nie miał rodziców. Zawsze chciał by ktoś go pokochał.
Właściciel: Seda

Nowy wilk!

 
Imię: Alex
Ksywka: Lex
Wiek: 3 lata
Płeć: Basior
Charakter: Miły, przyjazny, wierny , romantyczny, uroczy,
Stanowisko: Nauczyciel magii
Żywioł: Zima
Moce: Zamrażanie wzrokiem
Ulubione zajęcie: Bieganie
Znaki szczególne: Blizna za uchem
Rodzina: Mama Saphirra
Partner: Szuka!!!!
Historia: Urodził się, kiedyś umrze... proste!
Właściciel: Tepig
Inne zdjęcia: -

Od Noli Victorii

Urodziłam się w innej watasze, była to moja rodzinna wataha. Miałam brata a nasi rodzice byli alfami. Mieliśmy trochę trudno ponieważ większość naszych "przyjaciół" była nimi tylko dlatego, że byliśmy młodymi alfami. Cieżko było powiedzieć kto mówi prawdę a kto kłamie. Gdy miałam już około 3 lat do watahy dołączył samiec w moim wieku. Od samego początku wmawiał mi, że mnie kocha i to od pierwszego wejrzenia. Po jakimś czasie mu uwierzyłam. Znalazłam partnera jako pierwsza więc to ja miałam zostać przyszłą alfą. Mój brat wyruszyłw świat aby także znaleźć miłość. Potem moi rodzice zmarli i władzę w watasze miałam przejąć ja. Wtedy jednak mój partner osiągnął swój cel i już mnie nie potrzebował. Przy najbliższej okazji zabrał mnie w góry i zrzucił. Reszcie członków opowiedział bajkę o tym jaki to był nieszczęśliwy wypadek. Nie przewidział jednak jednego, tego, że przeżyję. Byłam mocno poturbowana ale rany fizyczne były niczym w porównaniu z tym jak bardzo to wydarzenie wpłynęło na moją psychikę. Wtedy właśnie przestałam wierzyć w miłość, zwłaszcza tą od pierwszego wejrzenia. Bo jak można kochać kogoś kogo się nie zna. Zmieniłam się, zmieniłam nastawienie do świata. Chciałam wrócić do watahy aby się na nim zemścić jednak gdy już tam dotarłam po watasze nie było ani śladu. Żadnego członka czy zapachu, wszystko zostało dobrze zamaskowane. Ruszyłam w podróż, nie wiedziałam gdzie mam szukać swojej watahy ale ciągle chciałam zemsty. Gdy jednak kilka miesięcy od mojej fałszywej śmierci dotarłam nad jezioro spotkałam wilka. Wyszczerzyłam zęby i najeżyłam sierść na karku. Wilk podszedł do mnie i powiedział:
- Jak na gościa to nie zachowujesz się zbyt uprzejmie. - Schowałam zęby i spuściałm głowę czekając na to co powie dalej. - Jestem Mesajah, alfa Watahy Wilków Ognia. Jak ty się nazywasz?
- Nola Victoria - mruknęłam
- Wyglądasz na samotnego wilka, dołaczysz do mojej watahy?
- Może być. - odpowiedziałam bez entuzjazmu
Samiec uśmiechnał się i odszedł a ja spojrzałam na wodę. Widziałam swoje odbicie. Jednak czułam jak bym nie patrzyła na siebie. Nie wiedziałam jak mnie tu przyjmą ani czy ja się tu odnajdę. Ale co by nie było teraz jestem członkiem Watahy Wilków Ognia.