wtorek, 28 maja 2013

Od Noli Victorii

Urodziłam się w innej watasze, była to moja rodzinna wataha. Miałam brata a nasi rodzice byli alfami. Mieliśmy trochę trudno ponieważ większość naszych "przyjaciół" była nimi tylko dlatego, że byliśmy młodymi alfami. Cieżko było powiedzieć kto mówi prawdę a kto kłamie. Gdy miałam już około 3 lat do watahy dołączył samiec w moim wieku. Od samego początku wmawiał mi, że mnie kocha i to od pierwszego wejrzenia. Po jakimś czasie mu uwierzyłam. Znalazłam partnera jako pierwsza więc to ja miałam zostać przyszłą alfą. Mój brat wyruszyłw świat aby także znaleźć miłość. Potem moi rodzice zmarli i władzę w watasze miałam przejąć ja. Wtedy jednak mój partner osiągnął swój cel i już mnie nie potrzebował. Przy najbliższej okazji zabrał mnie w góry i zrzucił. Reszcie członków opowiedział bajkę o tym jaki to był nieszczęśliwy wypadek. Nie przewidział jednak jednego, tego, że przeżyję. Byłam mocno poturbowana ale rany fizyczne były niczym w porównaniu z tym jak bardzo to wydarzenie wpłynęło na moją psychikę. Wtedy właśnie przestałam wierzyć w miłość, zwłaszcza tą od pierwszego wejrzenia. Bo jak można kochać kogoś kogo się nie zna. Zmieniłam się, zmieniłam nastawienie do świata. Chciałam wrócić do watahy aby się na nim zemścić jednak gdy już tam dotarłam po watasze nie było ani śladu. Żadnego członka czy zapachu, wszystko zostało dobrze zamaskowane. Ruszyłam w podróż, nie wiedziałam gdzie mam szukać swojej watahy ale ciągle chciałam zemsty. Gdy jednak kilka miesięcy od mojej fałszywej śmierci dotarłam nad jezioro spotkałam wilka. Wyszczerzyłam zęby i najeżyłam sierść na karku. Wilk podszedł do mnie i powiedział:
- Jak na gościa to nie zachowujesz się zbyt uprzejmie. - Schowałam zęby i spuściałm głowę czekając na to co powie dalej. - Jestem Mesajah, alfa Watahy Wilków Ognia. Jak ty się nazywasz?
- Nola Victoria - mruknęłam
- Wyglądasz na samotnego wilka, dołaczysz do mojej watahy?
- Może być. - odpowiedziałam bez entuzjazmu
Samiec uśmiechnał się i odszedł a ja spojrzałam na wodę. Widziałam swoje odbicie. Jednak czułam jak bym nie patrzyła na siebie. Nie wiedziałam jak mnie tu przyjmą ani czy ja się tu odnajdę. Ale co by nie było teraz jestem członkiem Watahy Wilków Ognia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz